Month: wrzesień 2020

Kriokomora, czyli o mocy ekstremalnego zimna

Kriokomorę stosuje się w medycynie już od dziesięcioleci. Jest to bardzo ekstremalna i krótkotrwała forma ekspozycji na zimno, bowiem czas zabiegu to 3 minuty, a jego temperatura waha się od -110 do -150 stopni Celsjusza. Lecznicze działanie takiego zabiegu wpisuje się w efekt hermetyczny, polegający na tym, że krótkotrwała ekspozycja na szkodliwą substancję czy też czynnik przynosi korzystny efekt (w przeciwieństwie do ekspozycji długotrwałej). ale jakich dokładnie korzyści możemy się spodziewać po zabiegach w kriokomorze?

  1. Lepsza koncentracja, skupienie i nastrój

Zabiegi w kriokomorze mają zbawienny i bardzo szybko odczuwalny wpływ na nasze samopoczucie. Ekstremalnie zimna temperatura wywołuje w naszym organizmie specyficzną odpowiedź hormonalną prowadzącą do uwolnienia endorfin, adrenaliny i noradrenaliny. Zgodnie z jednym z badań w którym udział wzięło 23 pacjentów leczonych na depresję lekami okazało się, że krioterapia całego ciała znacznie złagodziła wszystkie objawy depresji poza dzienno-nocnymi wahaniami nastroju. Wiadomo jest również, że czynniki zapalne przyczyniają się do depresji i niepokoju poprzez hamowanie uwalniania serotoniny przez neurony. Silne działanie przeciwzapalne krioterapii działa korzystnie poprzez zmniejszanie neuronalnego stanu zapalnego. Zgodnie z jednym z badań przeprowadzonym na pacjentach z depresją okazało się, że 15 zabiegów w kriokomorze spowodowało zmniejszenie objawów depresji i niepokoju1. Poprzez znaczny wzrost adrenaliny poprawia się również uwaga i skupienie.

2. Redukcja stanów zapalnych

Stany zapalne odgrywają decydującą rolę w każdym chronicznym schorzeniu dlatego tak ważne jest, by im zapobiegać. Jednym ze sposobów w jaki kriokomora zmniejsza stany zapalne jest zwiększone wytwarzanie noradrenaliny. Okazuje się, że noradrenalina skutecznie zmniejsza stany zapalne. Noradrenalina hamuje szlak zapalny poprzez obniżenie poziomu TNF-alfa, czynnika sprzyjającego powstawaniu stanów zapalnych. Zwiększony poziom TNF-alfa obserwuje się niemalże w każdej chorobie przewlekłej, począwszy od cukrzycy typu 2 poprzez zapalną chorobę jelit aż po nowotwory.

Badania pokazują, że stosowanie krioterapii całego ciała zmniejsza ból. W jednym z nich2 obserwacji poddano 45 mężczyzn, którzy korzystali z 3-minutowych zabiegów w kriokomorze w temperaturze -130 stopni Celsjusza. Okazało się, że poziom cytokin przeciwzapalnych Il-6 i IL-10 wzrósł, natomiast poziom cytokin prozapalnych IL-1alfa obniżył się. Efekt ten utrzymywał się najdłużej u osób, które odbyły 20 sesji w komorze (w porównaniu z 5 i 10 sesjami). Inne badanie3 przeprowadzono wśród 12 profesjonalnych tenisistów poddając ich przez pięć dni zabiegom krioterapii dwa razy dziennie. Okazało się, że w grupie poddanej kriostymulacji poziom cytokiny prozapalnej TNF-alfa zmniejszył się, natomiast IL-6 i kortyzol wzrosły. Zaobserwowano również zwiększoną efektywność uderzeń oraz szybszą regenerację.

3. Działanie przeciwbólowe

Kriokomora może zmniejszać ból poprzez redukowanie stanów zapalnych, przywracanie równowagi antyoksydacyjnej oraz zwiększenie wydzielania beta-endorfiny. W dwóch badanych obejmujących blisko 200 mężczyzn w wieku ponad 60 lat z przewlekłym bólem pleców okazało się, że krioterapia łagodzi ten ból w sposób znaczny. W pierwszym4 w grupie 40 mężczyzn, którzy odbyli sesje w kriokomorze ból zmniejszył się w sposób znaczny, w drugim5 uczestnicy poza zmniejszeniem bólu odnotowali znaczną poprawę w ruchomości lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Podobne rezultaty zmniejszenia bólu i poprawy ruchomości uzyskano u 30 osób z zamrożonym barkiem6.

4. Pomoc w artretyzmie i reumatoidalnym zapaleniu stawów

W wyniku badań przeprowadzonych na pacjentach z reumatoidalnym zapaleniem stawów okazało się, że krioterapia całego ciała zmniejsza ból, poprawia funkcjonowanie, zmniejsza aktywność choroby i poprawia samopoczucie7. Korzyści uzyskane z zabiegów w kriokomorze umożliwiły pacjentom z artretyzmem tolerować trudniejsze ćwiczenia fizjoterapeutyczne, czyniąc fizjoterapię bardziej skuteczną. Zgodnie z innym badaniem kriokomora zmniejszyła ból u 50 pacjentów z różnymi postaciami artretyzmu, dodatkowo też poprawiła mobilność i samopoczucie tych osób8. Prowadzono też badania nad wpływem kriokomory na osoby z zesztywniającym zapaleniem stawów. U tych pacjentów przeprowadzono kinezyterapię lub kinezyterapię w połączeniu z kriokomorą przez okres 10 dni. Okazało się, że osoby z grupy z kriokomorą odnotowały znacznie większa poprawę jeśli chodzi o spowolnienie rozwoju choroby (kwestionariusz BASDAI i BASFI) oraz poprawę mobilności9.

5. Przyspieszona regeneracja powysiłkowa

Sportowcy byli jednymi z pierwszych fanów kriokomory. Wielkie gwiazdy NBA takie jak Lebron James, Grant Hill czy Shaniquille O’ Neal otwarcie mówią o niewiarygodnych efektach, jakie to narzędzie im daje poprawiając ich osiągi sportowe, łagodząc ból i przyspieszając regenerację. Kriokomora z tego względu coraz częściej gości w klubach fitness czy też zawodowych klubach sportowych. Wystarczą już 3 minuty zabiegu po treningu by sportowiec nabrał sił do następnego. W przypadku sportowców kriokomora zmniejsza opóźnioną bolesność mięśni (czyli tzw. zakwasy), przywraca pełną funkcjonalność mięśni po intensywnych ćwiczeniach, zmniejsza temperaturę ciała po wydłużonym treningu, poprawia samopoczucie i dodaje energii. W jednym z badań sprinterzy jako jedną z form regeneracji stosowali właśnie kriokomorę godzinę, 24 h lub 48 h po treningu10. Okazało się, że ci korzystający z kriokomory mieli o 20 % zwiększoną prędkość i moc do dwóch dni po zabiegu.

6. Pomoc w stwardnieniu rozsianym

Przeprowadzono również badania nad zastosowaniem kriokomory we wspomaganiu leczenia osób ze stwardnieniem rozsianym. W jednym z nich okazało się, że zastosowanie kriokomory znacznie obniżyło stres oksydacyjny w porównaniu z grupą, którą nie korzystała z zabiegów11. Zgodnie z innym badaniem przeprowadzonym na 48 pacjentach okazało się, że kriokomora poprawia ogólne funkcjonowanie oraz zmniejsza uczucie zmęczenia. Co ciekawe, efekt niwelowania uczucia zmęczenia był dużo bardziej widoczny u osób, u których wyjściowo było ono większe12. Poza tym zabiegi kriokomory stosowane przed ćwiczeniami fizycznymi umożliwiały pacjentom intensywniejszy i dłuższy trening13.

7. Efektywniejsza produkcja antyoksydantów

Reaktywne formy tlenu powstające w odpowiedzi na stres oksydacyjny przyczyniając się do uszkodzeń DNA i komórek są ważnym elementem przyczyniającym się do starzenia. Naprawa tych niekorzystnych zmian oraz zapobieganie im są ważnym elementem strategii pozostania zdrowym i ochrony przed nowotworami. Okazuje się, że ekspozycja na zimno poprzez aktywację bardzo silnych genetycznych systemów antyoksydacyjnych, k†ore działają dużo silniej niż podawane z zewnątrz antyoksydanty. I tak zgodnie z jednym z badań młodzi mężczyźni, którzy korzystali 3 min z kriokomory w temperaturze -130 stopni Celsjusza przez 20 dni podwoili aktywność jednego z najsilniejszych antyoksydacyjnych systemów w organizmie zwanego glutathione reductase oraz zwiększyli ilość superoxide dismutase o 43 %14. Podobnie wybitni kajakowcy, którzy poddali się krioterapii całego ciała przez 10 dni zwiększyli aktywność superoxide dismutase o 36 % zaś glutathione peroxidase o 68 %15. Co ciekawe, aktywacja była tym silniejsza, kim więcej zabiegów zostałorprzeprowadzonych, także widzimy, że częste i powtarzane zabiegi przynoszą większe korzyści.

Korzystne działanie białek szoku cieplnego

Myśląc o korzyściach z krioterapii naturalnie myślimy o działaniu na układ mięśniowo-szkieletowy, przyspieszenie regeneracji po wysiłku czy też ogólne hartowanie. Rzadko kto z nas zapewne zdaje sobie sprawę jak cudowne działanie ma ona na układ neurologiczny i nasz mózg. W jaki sposób? Jedną z najsilniej odczuwanych zmian w reakcji na zimną temperaturę jest znaczące uwolnienie norepinefryny do krwiobiegu jak również do miejsca sinawego w mózgu. Norepinefryna jest zarówno hormonem jak i neuroprzekaźnikiem i zaangażowana jest w czujność, uwagę, skupienie, koncentrację i regulację nastroju. Jej obniżony poziom skutkuje brakiem uwagi, skupienia i obniżeniem funkcji kognitywnych, niską energią i spadkiem nastroju. Działając jako hormon norepinefryna powoduje zwężenia naczyń krwionośnych. Norepinefryna ma również silny efekt na ból, metabolizm oraz stany zapalne.

Ale co ciekawe dla naszych dociekań neurologicznych – ekspozycja na zimno stymuluje wytwarzanie białek szoku zimna. Jednym z nich jest RNA binding motif 3 (RBM3) i możemy je znaleźć w mózgu, sercu, wątrobie czy mięśniach szkieletowych. Ciekawą funkcją pełnioną przez RBM3 jest regeneracja/restoration utraconych synaps poprzez zwiększanie syntezy protein w dendrytach, które są częścią neuronu komunikującą się z synapsą. Myszy, u których wywołano neurodegenerację poprzez infekcję prionową, a które wcześniej miały przeprowadzone dwukrotnie procedury ekspozycji na zimno były chronione przed utratą synaps – okazało się, że miały dwa razy więcej synaps niż myszy, które nie były poddane ekspozycji na zimno jeszcze 12 tygodni po zainfekowaniu. Ekspozycja na zimno również uchroniła te myszy przed dalszą neurodegeneracją. Zachowywanie synaps jest bardzo wartościową korzyścią. Ich utrata jest normalnym efektem starzenia się mózgu, a jest jeszcze większa w przypadku chorób neurodegeneracyjnych, takich jak Alzheimer czy Parkinson

Więcej na ten temat:

Czym jest uzależnienie i jak stać się od niego wolnym?

Większości z nas uzależnienie kojarzy się zapewne z tak poważnymi nałogami jak picie alkoholu, palenie papierosów lub marihuany czy też zażywanie kokainy. Prawda jest jednak taka, że uzależnieniem może być każda substancja i czynność, którą musimy regularnie spożywać czy też wykonywać. I może ono obejmować również te substancje i czynności, które każdy z nas wykonuje na co dzień, takie jak jedzenie, robienie zakupów czy też korzystanie z internetu. Różnica polega na tym, że gdy jesteśmy uzależnieni czujemy przymus, by coś zażyć lub coś zrobić. I ten przymus zaczyna przejmować kontrolę nad naszym życiem. Do tego stopnia, że stajemy się jego niewolnikiem. Warto też zwrócić uwagę, że problem mamy również wtedy, gdy zbyt intensywnie myślimy o czymś. Jeśli nasze myśli kompulsywnie kierują się w jakimś kierunku, jeśli notorycznie planujemy co będziemy jeść lub co sobie kupimy to nasza energia życiowa tam jest kierowana i tam jest blokowana. I to również jest znak, że jakaś sfera naszego życia przejęła nad nami kontrolę. Inną znamienną cechą uzależnienia jest to, że oddajemy mu się po kryjomu i czujemy wstyd związany z tym, że to robimy. Jeśli powyższe opisy pasują do Ciebie i jeśli chcesz odzyskać swoją wolność – zapraszam do lektury. Opowiem Ci o tym, czemu masz nałogi i co możesz zrobić, by je pożegnać.

Czy narkotyki naprawdę uzależniają?

Istnieje powszechne przekonanie, że pewne substancje są uzależniające. Takimi określa się narkotyki, papierosy czy też alkohol. I o ile warto zdawać sobie sprawę, że owe substancje oddziałują na nasz organizm i zmieniają jego funkcjonowanie, to jednak istnieje duża niekonsekwencja w ich uzależnianiu od siebie poszczególnych osób. Z pewnością spożywanie heroiny przez dłuższy okres doprowadzi do sytuacji, w której będziemy czuli silną potrzebę sięgnięcia po nią. Ale do takiej samej sytuacji często prowadzi regularne spożywanie cukru. Zapewne znamy osoby, które wiele lat paliły papierosy i odstawiły je z dnia na dzień bez większych problemów, oraz takie, którym przezwyciężenie uzależnienia jest silniejsze pomimo licznych prób. Widzimy więc, że potencjał uzależniający substancji musi paść na odpowiednie podłoże, które wydaje się tutaj nawet ważniejsze niż sama substancja.

Bruce Alexander i eksperyment w szczurzym parku

Pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku kanadyjski psycholog Bruce Alexander przeprowadził wraz ze swoimi współpracownikami z Uniwersytetu Simona Frasera szereg eksperymentów mających pokazać, że czynnikiem decydującym o uzależnieniu jest nie substancja, a środowisko. W odpowiedzi na wcześniejsze badania, w których pozamykane w laboratoryjnych klatkach szczury miały dostęp do morfiny i spożywały ją regularnie, aż do wycieńczenia, dr Alexander postanowił przeprowadzić nieco inny eksperyment. Otóż zamiast klatek szczurom zbudował duży park, w którym zwierzęta miały dostęp do zabawek, mogły swobodnie biegać w towarzystwie innych szczurów i nawet współżyć. Miały również swobodny dostęp do wody oraz morfiny. Co się okazało – szczury mieszkające w parku wybierały wodę, roztwór z morfiną spożywały jedynie okazjonalnie.

Uzależnienie próbą ucieczki od bólu

Współczesny lekarz zajmujący się leczeniem uzależnień dr Gabor Maté twierdzi, że uzależnienie jest próbą ucieczki przed bólem. Substancje uzależniające (często zresztą stosowane w leczeniu bólu, na przykład morfina) działają na te same ośrodki w mózgu, które odpowiedzialne są za odczuwanie bólu. Ich zażycie pozwala uciec od tego wszystkiego, czego wolelibyśmy nie czuć. I to jest prawdziwym źródłem uzależnienia. Tłumaczy to również dlaczego niektóre osoby uzależniają się, podczas gdy inne nie. Maté zwraca też uwagę, że żyjemy w społeczeństwie, które promuje zachowania ucieczkowe (jedzenie, zakupy, gry) i w którym mało kto szuka prawdziwych przyczyn uzależnienia jakimi są ból emocjonalny, trauma, osamotnienie. W świecie, w którym musimy być coraz lepsi i posiadać coraz więcej trudno jest się odnaleźć osobom wrażliwym, które ponad ten wyścig po sukcesy stawiają takie wartości jak bliskość, autentyczność, kreatywność czy empatia. I trudno też od takiego świata nie próbować uciec właśnie w nałogi.

Dopamina i ośrodek nagrody

Ale jak to wygląda na poziomie fizjologicznym? Jak to się dzieje, że narkotyki, alkohol czy też kupowanie przynoszą nam zadowolenie, które tak bardzo chcemy powtarzać? Uzależnić można się od najróżniejszych substancji czy też czynności. Wspólną cechą uzależnienia jest odczuwanie przyjemności poprzez spożywanie pewnej substancji czy też wykonywanie jakiejś czynności. Przyjemność może być rozumiana jako ucieczka od odczuwanego bólu czy też dyskomfortu. A jak to działa na poziomie fizjologicznym? Otóż nasz organizm posiada wrodzony mechanizm gwarantujący nam przetrwanie zwany układem nagrody. Dzięki niemu zapewniające nam przetrwanie czynności, takie jak jedzenie, uprawianie seksu czy też unikanie zagrożenia dają nam satysfakcję. Dlatego celem utrwalania tych pożądanych reakcji zapewniających nam przetrwanie mózg wykształcił struktury i mechanizmy dzięki którym ich wykonywanie wiąże się z odczuwaniem przyjemności. Czynności, które są przez nas pożądane ponieważ sprawiają nam przyjemność powodują wydzielanie dopaminy. Już samo ich pragnienie stymuluje wydzielanie tego neuroprzekaźnika w związku z czym jesteśmy zmotywowani do działania i dążenia do upragnionego celu. Różne czynności i substancje w różnym stopniu stymulują wydzielanie dopaminy i odczuwanie szczęścia. I tak, zjedzenie smacznego posiłku zwiększa poziom dopaminy o 50 %, seks o 100 %, zapalenie papierosa o 250 % zaś zażycie amfetaminy o 1000 %. Tak gwałtowny i nienaturalny wzrost poziomu stężenia dopaminy wraz z upływem czasu prowadzi do rozregulowania układu nagrody. W wyniku tego nasz organizm przestaje być wrażliwy na „normalne” dawki dopaminy, które wcześniej wywoływały w nas uczucie przyjemności zapoczątkowując nowy, patologiczny stan równowagi mocno odbiegający od stanu homeostazy. I jeśli układ nagrody jest już mocno rozregulowany to po pewnym czasie te same dawki substancji, te same zachowania już nam nie wystarczają, potrzebujemy coraz silniejszych bodźców. Ponadto rozregulowaniu ulegają też inne obszary w mózgu. Może to wywołać nadwrażliwość na odczuwanie niepokoju i postrzeganie bodźców, które dla osoby zdrowej są neutralne, jako niepokojących i nieprzyjemnych. A to może sprawić, że osoba uzależniona będzie sięgała po substancję nie tylko by poczuć przyjemność, ale przede wszystkim by uciec od nieprzyjemnych doznań.

Widzimy więc, że jeśli przez dłuższy okres jesteśmy uzależnienie zmienia się biochemia i reakcje naszego mózgu. Dlatego odstawiając daną substancję warto o tym pamiętać i być na to przygotowanym. Jednak przede wszystkim, jeśli już zdecydujemy się sięgnąć po wolność, pamiętajmy, by zajrzeć w siebie i dotrzeć do prawdziwej przyczyny naszego problemu. Jest to ważne ponieważ wiele osób, które żegna pewien rodzaj uzależnienia wpada w inny, często w uzależnienie od jedzenia, ponieważ jedzenie zaspokaja nasze pierwotne poczucie bezpieczeństwa i jest naturalną czynnością, którą i tak musimy wykonywać. Pamiętajmy więc o tym, by zdawać sobie sprawę z kompleksowości uzależnień i sięgając po swoją wolność zobaczyć przede wszystkim od czego chcieliśmy uciec w nałóg.

Filmik na temat uzależnień: