Jako dzieci wszyscy byliśmy małymi kreatorami. Najpospolitsze i pozornie nieciekawe przedmioty stawały się wyzwolicielami niezmierzonych pokładów twórczej energii – zapałki, żołędzie, kasztany, glina czy zwykły piasek najpierw w wyobraźni, a zaraz potem w rzeczywistości, przemieniały się w oryginalne twory nie mające swoich pierwowzorów nigdzie indziej poza światem naszej imaginacji. Miska z wodą stawała się nieprzemierzonym oceanem na którego falach (wzbudzanych przemienioną w trąbę powietrzną suszarką do włosów) zażarcie walczyły o przetrwanie misternie składane papierowe łódki pozostawiające na powierzchni tęczowe smugi w barwach kolorujących je flamastrów. W oczach dziecka cały świat jest wielkim placem zabaw, który zaprasza do kreatywnej gry przeobrażania jednych form w drugie i czerpania radości z uczestniczenia w tym niesamowitym akcie tworzenia. Wraz z upływem czasu, niestety, obecny w dziecku artysta umiera, a razem z nim wszystkie dzieła, którym mógł dać życie. Ale gdzieś w głębi serca każdego dorosłego człowieka, zagłodzone i odrzucone przez rodziców, społeczeństwo i w końcu nich samych kryją się niepowtarzalne zdolności artystyczne. Może warto je odkopać, wsłuchać się w nie i podążyć za ich podszeptami. Obudzić w sobie twórcę i oddać się zabawie tworzenia. Okazuje się bowiem, że aktywność twórcza posiada ogromną moc terapeutyczną nie tylko w leczeniu zaburzeń mentalnych, ale również w przypadku wielu innych schorzeń, czysto fizycznych, zwłaszcza jeśli połączymy je z innymi działaniami prozdrowotnymi. Bardzo często tylko takie holistyczne podejście do człowieka jako istoty wielowymiarowej jest w stanie dać wymierne rezultaty i przywrócić zdrowie, które tak naprawdę oznacza stan harmonii.
Czym jest arteterapia?
Terapia sztuką, czyli arteterapia (od ars z łaciny, czyli sztuka) jest formą psychoterapii wykorzystującą proces artystyczny jako środek ekspresji i komunikacji. Arteterapia odwołuje się między innymi do założeń Junga, zgodnie z którymi celem terapii jest uwolnienie własnej kreatywnej energii działającej jak katalizator transformacji. Margaret Naumburg, jedna z pionierek terapii sztuką zauważyła, że bardziej prawdopodobne jest aby emocje i myśli pochodzące z nieświadomości ujawniły się poprzez obrazy, aniżeli słowa. Właśnie dzięki temu bliskiemu powiązaniu z prewerbalnymi emocjami ekspresja twórcza może być skuteczniejsza w rozwiązywaniu problemów psychicznych niż ekspresja werbalna. Główne media stosowane w arteterapii to najczęściej najróżniejsze metody plastyczne, ale również muzyka, taniec, teatr, poezja czy rzeźba.
Historia arteterapii
Chociaż arteterapia jako forma psychoterapii znana jest od stosunkowo niedawnych czasów, już od zarania ludzkich dziejów sztuki używano do przekazywania myśli, pomysłów czy też uwieczniania ważnych zdarzeń. Jednymi z najstarszych dzieł artystycznych są zachowane do dziś petroglify i piktogramy, czyli wyryte lub namalowane na skałach rysunki powstające w tak odległych czasach jak epoka neolityczna. Niektórzy badacze twierdzą, że człowiekowi paleolitycznemu sztuka dawała większą emocjonalną oraz kognitywną świadomość i najprawdopodobniej stała się ścieżką pozwalającą rozwinąć ideę ducha czy też duszy pozwalając mu niejako doświadczyć siebie samego jako czegoś niezależnego od ciała. Według nich twórczość miałaby być wpisana w naszą biologiczną naturę ponieważ od początku ludzkości stanowiła narzędzie dokumentowania i komunikowania informacji dzięki czemu stała się pewnego rodzaju narzędziem przetrwania.
Wraz z upływem czasu sztuka nabrała charakteru bardziej indywidualnego stając się przejawem wewnętrznego życia artysty. Jednak dopiero w latach 40-tych XX wieku terapeutyczne zastosowanie sztuki zyskało teoretyczne ramy i zrodziło oddzielną dyscyplinę. Już sam Freud podkreślał nieudolność słów jeśli chodzi o wyrażanie treści psychicznych oraz marzeń sennych, których przecież doświadczamy w formie wizualnej. Tę werbalną frustrację możemy pominąć jeśli do wyrażania treści naszej psychiki użyjemy obrazów. Również w terapii jungowskiej ekspresja twórcza ma doniosłe znaczenie. Jung wierzył, że zbiorowa świadomość przejawia się poprzez indywidualną nieświadomość, ta zaś wyraża się poprzez sztukę właśnie. Jung bardzo często odwoływał się w terapii do malowania mandali, symbolu po dziś dzień bardzo często używanego na sesjach arteterapii.
Ramy instytucjonalne arteterapii
Arteterapia, czyli terapia sztuką, powstała niezależnie w USA i Wielkiej Brytanii w tym samym czasie. W Anglii jedną z pierwszych postaci mówiących o terapeutycznym zastosowaniu sztuki był artysta Adrian Hill, który przebywając w sanatorium z powodu gruźlicy organizował artystyczne spotkania dla kolegów kuracjuszy. Natomiast dzięki wysiłkom Edwarda Adamsona, który zaobserwował jak artystyczna ekspresja prowadzi do emocjonalnego oczyszczenia, praktyki terapii sztuką trafiły wkrótce do szpitali psychiatrycznych.
W stanach Zjednoczonych w tym samym czasie arteterapia była popularyzowana przez psychoterapeutkę Margaret Naumburg oraz artystkę Edith Kramer. Naumburg uciekała się do sztuki jako medium pozwalającego uwolnić treści zawarte w nieświadomości. Owe treści miały ujawniać się na zasadzie wolnych skojarzeń. Rezultatem była pewnego rodzaju mowa symboliczna, którą pacjent wraz z terapeutą mógł poddać analizie i interpretacji. W 1915 roku Margaret Naumberg otworzyła Walden School w Nowym Jorku. Edukacja w tym ośrodku opierała się na przekonaniu, że dzieci mogą w pełni realizować swój potencjał jeśli są zachęcane do spontanicznego wyrażania siebie poprzez kreatywną ekspresję. Dla Naumberg wyrażanie wewnętrznego życia dziecka było równie ważne w procesie edukacyjnym jak zdobywanie wiedzy. Już w połowie XX wieku wiele placówek typu szpitale czy ośrodki zajmujące się osobami z upośledzeniem umysłowym zaczęło wprowadzać terapię sztuką doświadczywszy, jak bardzo jest ona w stanie wspomóc rozwój zarówno emocjonalny, jak i kognitywny pacjentów.
Jak i dlaczego to działa?
Twórczość artystyczna działa terapeutycznie ponieważ sztuka przyczynia się do zdrowej integracji wszystkich aspektów ludzkiej osobowości – myślenia, czucia i woli. Terapia poprzez sztukę skierowana jest nie tylko do ludzi, którzy borykają się z chorobą czy traumą ale również do tych, którzy są zainteresowani rozwojem osobistym. Poprzez kreowanie dzieła sztuki oraz późniejszą refleksję nad owym dziełem człowiek doświadcza głębszej świadomości samego siebie oraz innych. Integracja nieświadomych aspektów nas samych i uwolnienie stłumionych emocji wyzwala zaskakujące pokłady energii przemieniające się w uzdrawiającą siłę.
Niektóre osoby mogą niechętnie sięgać po pędzel czy kredki z powodu braku wiary we własne umiejętności i zbyt duży krytycyzm. Jednak przed podjęciem działań nigdy nie powinien hamować nas perfekcjonizm bowiem najważniejszy jest już sam akt tworzenia, a nie „obiektywna” wartość dzieła. Tak bowiem właśnie jest – sam proces tworzenia jest terapią. Dzieło jest ważne jako nośnik treści nieświadomych, a nie ze względu na swoje walory estetyczne, dlatego lęk przed nieudanym rezultatem nie powinien nas powstrzymywać, bowiem w terapii sztuką nie ma nieudanych dzieł, każde jest ważne i niesie ze sobą cenne informacje.
Mi sztuka już od pewnego czasu towarzyszy w procesie rozwoju oraz leczenia. Dlatego z ręką na sercu mogę potwierdzić, że sam akt jest leczący. No i dostarcza wiele frajdy.
(Wszystkie zamieszczone na tej stronie grafiki to najnowsze efekty mojej arteterapii 🙂 )
Bibliografia:
Art Therapy and Art History Theories, an Inquiry, Hannah L. Masters, Loyola Marymount University, May 2018