leczenie

Kriokomora – leczenie dla odważnych :-)

Kriokomora – leczenie dla odważnych :-)


Lubicie zimno? Tak, oczywiście znamy odpowiedź. Na pewno większość z nas woli lato, nie zimę. Ja jednak chciałabym Was zachęcić do zaprzyjaźnienia się z mrozem, przynajmniej chwilowego. Zainspirowana doświadczeniami jednego z naszych pacjentów zaczęłam korzystać z zabiegów w kriokomorze. Przypomniały mi one jak wielu ciekawych doznań dostarczyło mi zimno gdy rok wcześniej testowałam na sobie metodę specjalnych technik oddechowych i zimnych pryszniców Wima Hofa (relacja w jednym z naszych wpisów na blogu). To drugie zetknięcie z zimnem nie było już dla mnie tak ogromnym szokiem i, na szczęście, nie wzbudziło tak dużego oporu. Wręcz przeciwnie – oswojony chłód stał się inspirującym narzędziem do obserwacji ciała i umysłu. Ale ponieważ kriokomora ma – poza potencjałem wzbudzania ciekawych doznań – za sobą liczne badania naukowe w poniższym artykule skupię się właśnie na nich. Krioterapia od dawna znajduje zastosowanie w leczeniu schorzeń układu ruchowego, stwardnienia rozsianego czy chorobie Parkinsona. Z powodzeniem rehabilituje się w niej wszelkie urazy i kontuzje. Od jakiegoś już czasu coraz więcej badań donosi o skutecznym zastosowaniu krioterapii w celu odbudowy komórek nerwowych. Dlatego chociaż za oknami coraz cieplej, my zachęcamy Was do zapoznania się z korzyściami krioterapii i do poflirtowania z zimnem.

Czym jest krioterapia

Krioterapia polega na ekspozycji organizmu na bardzo niskie temperatury przez krótki okres czasu (najczęściej trzy minuty w -110 stopni Celsjusza). Tak skrajne zimno podobnie jak ćwiczenia, wysoka temperatura (sauna) czy głodówka stanowią dla organizmu stres. Jednak w odróżnieniu od tradycyjnie rozumianego stresu, w tym wypadku mamy do czynienia z efektem hormetycznym – takim działaniem czynnika stresogennego, który – dzięki niewielkiej dawce – staje się korzystny. Okazuje się, że już sam Paracelsus o tym wiedział, o czym świadczą jego słowa Dosis facit venenum, czyli – to dawka (a nie substancja, a w naszym wypadku czynnik) czyni truciznę. Z takim efektem mamy do czynienia w przypadku różnych substancji, działań i procedur terapeutycznych, również w przypadku kriokomory.

Krioterapia i stany zapalne

Zabiegi w kriokomorze zmniejszają stany zapalne poprzez zwiększenie poziomu noradrenaliny. Ten hormon zmniejsza poziom cytokiny prozapalnej TNF-alfa utrzymującej stan zapalny. Noradrenalina hamuje również inne procesy prozapalne dzięki czemu zmniejsza ból.

Układ odpornościowyice

Krioterapia wspomaga tworzenie się zdrowej populacji komórek układu odpornościowego, między innymi cytotoksycznych limfocytów T, które pełnią kluczową rolę w ochronie organizmu przed nowotworami. W jednym z badań, które ukazało się w European Journal of Applied Psychology opisano rezultaty stosowania kriokomory w obrębie działania układu immunologicznego. 15 młodych mężczyzn poddało się10 trzyminutowym zabiegom krioterapii. Przed i po zabiegach pobrano krew w celu przeprowadzenia badań monitorujących stan układu odpornościowego. Okazało się, że po zabiegach znacząco wzrosła liczba białych ciałek krwi, poziom interleukiny 6 (IL6), której wzrost był najbardziej wyraźny po 10 sesji, co może świadczyć o kumulatywnych efektach krioterapii. W podsumowaniu badania zauważono, że powtarzane sesje krioterapii mają „efekt mobilizujący” na układ odpornościowy.

Mózg

Kriokomora silnie oddziałuje na mózg i układ nerwowy. Głównym mechanizmem, który jest za to odpowiedzialny, jest znaczne zwiększenie poziomu noradrenaliny. Hormon ten odpowiada za wyostrzoną uwagę, czujność, poprawia koncentrację i pamięć. Ponadto w trakcie zabiegu wzrasta poziom białek szoku cieplnego (HSP, ang. heat shock protein), zwłaszcza RBM3 (ang. RNA binding motif protein 3), które są obecne w wielu tkankach, również w mózgu. RBM3 nasila syntezę białek w zakończeniach dendrytów, czyli w miejscu, gdzie tworzą się synapsy, chroniąc tym samym mózg przed zmianami powodowanymi przez choroby neurodegeneracyjne.

Metabolizm

Ekspozycja na zimno zmusza ciało do wzmożonej termogenezy. Dzieje się to za pośrednictwem procesu zwanego termogenezą drżeniową oraz termogenezą bezdrżeniową. W tej pierwszej ciepło wytwarzane zostaje poprzez nieznaczne, ale szybkie skurcze włókien mięśniowych. W drugim wypadku proces wytwarzania ciepła odbywa się w brunatnej tkance tłuszczowej. Również w tym wypadku cały proces kontroluje noradrenalina.

Zdrowie psychiczne

Dodatkowo krioterapię można stosować w przypadku zaburzeń nastroju oraz stanów lękowych. Zgodnie z jednym z badań wpływ na nastrój odbywa się poprzez wpływ ekstremalnie niskich temperatur na wzrost aktywności układu serotoninergicznego oraz noradrenergicznego w mózgu i prawdopodobnie poprzez ten mechanizm prowadzi do ustąpienia symptomów depresji. W innym badaniu przeprowadzonym w ośrodku we Wrocławiu monitorowano (za pomocą specjalnych testów) stan psychiczny pacjentów poddawanych krioterapii. W rezultacie okazało się, że krótka ekspozycja na zimno ma niezwłoczny, pozytywny wpływ na samopoczucie pacjenta. Tuż po wyjściu z komory pacjenci obserwowali poprawę nastroju, głęboką relaksację, euforię, odświeżenie i lepszy humor. Co ciekawe, ten stan utrzymywał się jeszcze przez długi okres po sesji.

Szumy uszne

Okazuje się, że zabiegi w kriokomorze mogą również pomóc w przypadku szumów usznych. W jednym z badań (przeprowadzonych w Polsce) przyjrzano się wpływowi krioterapii na tę właśnie dolegliwość. 120 pacjentów z szumami podzielono na dwie grupy – 80 pacjentów poddało się krioterapii, 40 – nie. Pacjenci przeszli 10 sesji, w dwóch cyklach (z przerwą na weekend). Sesja trwała 3 minuty i była przeprowadzona w temperaturze -110 stopni. W wyniku badania okazało się, że szumy uszne ustąpiły całkowicie u 4 pacjentów, zaś ich intensywność zmalała u 47 pacjentów. Po badaniu odnotowano też zmniejszenie się średniej utraty słuchu.

ice 1I co, wciąż boicie się zimna? Jeśli tak, posłuchajcie Wima Hofa (albo przeczytajcie nasz artykuł), na pewno doda Wam odwagi. Od siebie tylko dodam, że z czasem zimno przestaje być takie zimne i organizm zupełnie inaczej reaguje na skrajnie niskie temperatury. Ja z mojej przygody z kriokomorą jestem bardzo zadowolona (z odczuwalnych korzyści – ustąpił mi ból kostki przeciążonej powtarzającymi się kontuzjami, sen się pogłębił, poprawiła się morfologia no i nastrój, zwłaszcza tuż po zabiegu) i jako osoba zdrowa chyba nie mogłam liczyć na żadne inne widoczne zmiany. Ale zachęcam do skorzystania z krioterapii przede wszystkim zmagających się z dolegliwościami w obrębie układu ruchu oraz ze stwardnieniem rozsianym bo w trakcie terapii spotkałam kilka osób z tymi dolegliwościami, które były bardzo zadowolone z rezultatów.

Bibliografia:

http://www.cryousasolutions.com/wp-content/uploads/2015/11/Depressive-Symptoms.pdf

http://www.cryousasolutions.com/wp-content/uploads/2015/11/Depression.pdf

http://www.cryousasolutions.com/wp-content/uploads/2015/11/Pain-and-Rheumatoid-Conditions.pdf

http://www.cryousasolutions.com/wp-content/uploads/2015/11/Depression-and-Anxiety.pdf

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19779735

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11059263

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18552023

Uzdrawiająca moc obecności roślin

Uzdrawiająca moc obecności roślin


Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam otaczać się kwiatami i roślinami. Oczywiście najbardziej tymi żyjącymi w ogrodzie lub lesie. Ale niestety, nie mieszkam w szałasie zatopionym w żywej naturze i choć bywam na wsi to jednak większość czasu spędzam w – choć pięknym – to jednak mieście, wśród asfaltu, betonu i spalin. Dlatego jeśli już mam wpływ na wygląd wnętrza, w którym przebywam, to wybieram to wypełnione roślinnością. Wiem, że nie ja jedna – chyba wszystkich nas ciągnie tam, gdzie soczysta zieleń podnosi wibracje otaczającej ją przestrzeni. Ale pewnie nie każdy wie, że wpływowi roślin wnętrzach na ludzi przyglądali się już naukowcy i opublikowali bardzo ciekawe badania na ten temat.

Dlaczego warto mieć kwiaty w domu

Do najważniejszych korzyści wynikających z obecności roślin w naszych domach czy biurach należą:

  • poprawa jakości powietrza

Rośliny oczyszczają powietrze – zgodnie z badaniem NASA przeprowadzonym w 1989 roku usuwają do 87 % lotnych związków organicznych (ang. Volatile Organic Compounds, VOCs) w ciągu każdej doby. Te substancje to m.in. formaldehyd, benzen i trichloroetylen, obecne w plastikowych torbach, dymie papierosowym, farbach. Benzen występuje w większym stężeniu w pomieszczeniach z dużą ilością książek i gazet ze względu na jego ulatnianie się z farb drukarskich. Ponadto rośliny pomagają walczyć z i zapobiegać pojawiającemu się w ostatnich latach syndromowi chorego budynku (ang. Sick Building Syndrome, SBS), do którego przyczynia się właśnie słaba jakość powietrza.

  • Ułatwianie oddychania

Jak zapewne pamiętamy ze szkoły, rośliny w procesie fotosyntezy pobierają dwutlenek węgla i zamieniają go w tlen (w dużym skrócie). Większość roślin robi to w dzień, w obecności światła. Jednak są takie, które proces ten przeprowadzają w nocy i dlatego warto mieć je w swojej sypialni. Do najbardziej popularnych roślin doniczkowych należących do tej grupy zaliczamy sansewierię, drzewko neem, arekę, aloes, gerberę, schlumbergerę czyli kaktus bożonarodzeniowy, tulsi oraz orchideę.

  • Nawilżanie powietrzadoniczk

Jakieś 10 % wilgoci w powietrzu, którym oddychamy, jest uwalniane przez rośliny. Jest to bardzo przydatne zwłaszcza podczas okresu zimowego, kiedy to powietrze w naszych mieszkaniach najczęściej jest bardzo suche. Warto jednak zwrócić uwagę, że niektóre rośliny uwalniają wilgoć do otoczenia (są to na przykład areka żółtawa, Chrysolidocarpus lutescens), inne zaś, takie jak kaktusy czy sukulenty, zatrzymują wodę w związku z czym uwalniają jej do otoczenia niewielkie ilości. Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Rolniczy z Norwegii pokazują, że występowanie roślin we wnętrzach zmniejsza prawdopodobieństwo problemów z suchą skórą, przeziębień, bólów gardła i suchego kaszlu.

  • Poprawa ogólnego stanu zdrowia, nastroju oraz redukcja stresu

Badania pokazują, że obecność roślin w domu pomaga zredukować stres i zmęczenie poprawiając jednocześnie produktywność. W wyniku badania przeprowadzonego przez Dutch Product Board for Horticulture okazało się, że dodanie roślin do pokojów biurowych zmniejszyło zmęczenie, złagodziło przeziębienia, bóle głowy, kaszel, ból gardła oraz symptomy grypopodobne. Zgodnie z innym badaniem przeprowadzonym przez Uniwersytet Rolniczy w Norwegii liczba zachorowań w biurach z roślinami spadła o 60 % w porównaniu z tymi, w których ich nie było. Natomiast badanie z Royal College of Agriculture w Cirencester w Wielkiej Brytanii pokazało, że studenci uczyli się z większą o 70 % uwagą w pokojach, w których znajdowały się rośliny. To samo badanie wykazało również, że wykłady udzielane w salach z roślinami były słuchane z większym zainteresowaniem i lepszą koncentracją. Zgodnie z książką „Holistic solutions for anxiety & depression” dotykanie miękkich i gładkich roślin może sprawić, że poczujemy się spokojniejsi. Kwiaty natomiast kojarzone są z pozytywnymi zdarzeniami i mogą poprawiać nastrój. Pewne badanie dowiodło, że kwiaty mają bezpośredni i błyskawiczny wpływ na odczuwanie szczęścia oraz poprawę pamięci

  • Ułatwianie zasypiania i głębokiego snu

Zapach niektórych roślin działa nasennie i uspokajająco. Zwłaszcza obecność w sypialni kwitnącej lub ususzonej lawendy czy jaśminowca działa relaksująco. Dlatego warto te rośliny mieć w doniczce na stoliku nocnym.

Rośliny przyspieszają rekonwalescjencję i zmniejszają ból u pacjentów szpitalnych
Zrzut ekranu 2018-11-22 o 18.30.09
Pokoje szpitalne bez roślin (A) oraz z roślinami (B)

Okazuje się że obecność zielonego życia w naszych mieszkaniach ma znaczący wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale również na zdrowie fizyczne. A wiemy o tym m.in. z badania opublikowanego w 2009 r. w magazynie HortScience przeprowadzonego przez badaczy z Uniwersytetu w Kansas. W badaniu wzięło udział 80 pacjentek po tyroidektomii. Zostały one przydzielone do pokojów bądź z roślinami, bądź pozbawionych roślin. Okazało się, że u pacjentek w pokojach z roślinami (zarówno żywymi, jak i ciętymi) okres hospitalizacji był krótszy, potrzebowały mniej środków przeciwbólowych, odnotowały mniej punktów na skali bólu, niepokoju czy zmęczenia za to więcej emocji pozytywnych i większe zadowolenie z otoczenia w porównaniu z pacjentkami z grupy kontrolnej. Badania sugerują, że szpitalne pokoje wypełnione roślinami mają walor nie tylko estetyczny, ale również terapeutyczny poparty twardymi danymi. Badanie to poszerzało temat podjęty w pracy z 1984 r. kiedy to porównywano pooperacyjnych pacjentów płci zarówno męskiej, jak i żeńskiej przebywających w pokojach bądź z widokiem na park, bądź na inny budynek. Okazało się, że ci w pokoju z widokiem na zieleń przebywali w szpitalu krócej, mieli mniej negatywnych wpisów w historii leczenia oraz zażywali mniej środków przeciwbólowych.

Bibliografia:

https://ntrs.nasa.gov/archive/nasa/casi.ntrs.nasa.gov/19930073077.pdf

http://hortsci.ashspublications.org/content/44/1/102.full.pdf

Therapeutic Influences of Plants in Hospital Rooms on Surgical Recovery, Seong-Hyun Park, Richard H. Mattson, Department of Horticulture, Forestry and Recreation

https://journals.sagepub.com/doi/full/10.1177/147470490500300109

Komora hiperbaryczna w spastyczności

Komora hiperbaryczna w spastyczności

Zastosowanie komory hiperbarycznej w leczeniu dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym nie jest procedurą nową. Istnieją badania potwierdzające skuteczność hiperbarii w redukowaniu spastyczności towarzyszącej różnym schorzeniom neurologicznym. W zaprezentowanym badaniu zbadano wpływ HBOT na 25 dzieci (X=5.6 +/- 1.6 lat) z obustronnym porażeniem kurczowym. W badaniu oceniono następujące funkcje: motorykę dużą (gross motor function mesure, GMFM), motorykę małą (test Jebsena), spastyczność (zmodyfikowana skala Ashwortha), analizę nagrań wideo oraz kwestionariusz dla rodziców.

brainProtokół leczniczy obejmował 20 sesji tlenoterapii hiperbarycznej w ciśnieniu 1.75 ATA przez 60 minut. Dla porównania wyników niemierzalnych przed i po leczeniu zastosowano test Wilcoxona dla par obserwacji. Wyniki pokazały poprawę dużej motoryki w przypadku trzech z pięciu pozycji w teście GMFM (siedzenie, stanie, chodzenie/bieganie/skakanie), poprawę funkcji motoryki małej w przypadku trzech z sześciu testów sprawności ruchowej dłoni (przewracanie kart, poruszanie dużymi klockami, poruszanie obciążonymi puszkami), zmniejszoną spastyczność w trzech z czterech grup mięśni oraz lepszą ocenę rodziców w teście w czterech z dziewięciu pytań.

Doświadczenia dr Machado z centrum hiperbarycznego w Brazylii

Ekipa z centrum hiperbarii tlenowej z Sao Paulo pod kierownictwem dr Machado zajmuje się leczeniem pacjentów neurologicznych od 1979 r. W ciągu pierwszych czterech lat podczas pracy z pacjentami cierpiącymi na zaburzenia neurologiczne pochodzenia niedokrwiennego badacze zaobserwowali, że najwyraźniejszym i najbardziej powszechnym efektem HBOT była redukcja spastyczności. Rezultaty te u pacjentów z niedowładami potwierdzały zarówno wyniki badań, jak i obserwacje, a ich następstwem okazała się poprawa motoryki.

W latach 1984-85 ekipa zbierała doświadczenia lecząc innych pacjentów – z urazami głowy, niedotlenieniem mózgu czy ze stwardnieniem rozsianym. W przypadku tych pacjentów zaobserwowano podobne rezultaty.

Następnie zespół zdecydował się przyjrzeć efektom HBOT w przypadku dzieci z porażeniem mózgowym. W 1985 r. wybrano grupę 10 dzieci cierpiących na porażenie mózgowe, które ponadto miały problemy z oddychaniem, zapalenie oskrzeli, nawracające zapalenie płuc oraz astmą oskrzelową. Również u tych dzieci zaobserwowano zmniejszenie spastyczności. Ponadto odnotowano poprawę w funkcjach oddechowych – problemy z oddychaniem ustąpiły, co potwierdzono klinicznie.

 

Bibliografia:

Montgomery, D; Goldberg, J; Amar, M, et al. 1999. Effects of hyperbaric oxygen therapy on children with spastic diplegic cerebral palsy: a pilot project. Journal Of The Undersea And Hyperbaric Medical Society, Vol.26, Issue 4, p. 235–242.

Clinically observed reduction of spasticity in patients with neurological diseases and in children with cerebral palsy from Hyperbaric Oxygen Therapy, Machado J.J., Neurological advisor of „Centro Brasileiro de Medicina Hyperbarica”, Rua Bento de Andrade, 70, Sao Paulo, Brazil.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10642070

http://www.hbot.com/article/mcgill-university-pilot-study-hbot-treatment-spastic-diplegia-cerebral-palsy-duplicates

Komora hiperbaryczna w walce z migrenowymi bólami głowy

Komora hiperbaryczna w walce z migrenowymi bólami głowy

Migrenowe bóle głowy wciąż stanowią wyzwanie dla medycyny. Dolegliwość, na którą może cierpieć nawet do 20 % populacji, okazuje się bardzo trudna do leczenia. Środki przeciwbólowe, o ile w ogóle działają, usuwają bądź redukują jedynie objawy choroby. Ale nawet one często bywają nieskuteczne. Czy tlenoterapia hiperbaryczną jest nadzieją dla migrenowców – badania wskazują, że jest to bardzo możliwe. Zabieg w komorze hiperbarycznej zmienia ilość krwi dopływającej do mózgu podczas epizodu migrenowego. Ponadto HBOT w korzystny sposób wpływa na poziom niektórych neuroprzekaźników odpowiedzialnych za wywoływanie ataków (serotonina i substancja P).

Najprawdopodobniej migrena związana jest z genetyczną predyspozycją do nadmiernej reakcji neuronaczyniowej mózgu. Ból poprzedza skurcz naczyń mózgowych, po czym w dalszym etapie następuje ich nadmierne rozszerzenie wraz ze zwiększoną przepuszczalnością, prowadzące do napadu bólowego.

W wyniku serii 9 badań, w których udział wzięło 201 uczestników, okazało się, że tlenoterapia hiperbaryczna skutecznie usuwa ostre stany migrenowe. Badania objęły ocenę normobarycznej oraz hiperbarycznej terapii tlenowej. Terapia normobaryczna polegała na oddychaniu czystym tlenem w ciśnieniu atmosferycznym, podczas gdy w trakcie terapii hiperbarycznej pacjenci oddychali czystym tlenem w podwyższonym ciśnieniu.
Pięć badań porównało terapię hiperbaryczną z placebo w leczeniu migreny; dwa badania porównały teache-19005_960_720rapię hiperbaryczną z placebo w leczeniu klasterowych bólów głowy; dwa badania natomiast były poświęcone zastosowaniu terapii normobarycznej w leczeniu klasterowych bólów głowy.

Zarówno opublikowane badania, jak i praktyka potwierdzają, że komora hiperbaryczna jest skuteczna jeśli chodzi o przerwanie ataku migreny u 80 % pacjentów już po 40 minutach zabiegu. Effedal et al w 2004 r. zaobserwowali, że profilaktyczne stosowanie HBOT zmniejsza ilość napadów i ich natężenie. Liczba pacjentów, którzy odnotowali poprawę, była znacznie większa niż pacjentów poddanych placebo.

 

Bibliografia:

Hyperbaric oxygen in the treatment of migraine with aura, wilson JR, Foresman BH, Gamber RG, Wright T, Headache, 1998 Feb;38(2):112-5

Bennett MH, French C, Schnabel A, Wasiak J, Kranke P, Normobaric and hyperbaric oxygen therapy for migraine and cluster headache. Cochrane Database Syst Rev. 2008 Jul 16;(3):CD005219.

Effedal OS, Lydersen S, Helde G, White L, Brubakk AO, Stovner LJ, A randomized, double blind study of the prophylactic effect of hyperbaric oxygen therapy on migraine. Cephalalgia. 2004 Aug;24(8):639-44.

 

Komora hiperbaryczna w leczeniu niepłodności

Komora hiperbaryczna w leczeniu niepłodności

Niepłodność to coraz częstszy problem wielu rodzin starających się o potomstwo – zgodnie ze statystykami już prawie co piąta para zgłasza się z tym zmartwieniem do lekarza. Przyczyn niepłodności może być wiele. Jedną z nich jest ograniczony dopływ krwi do endometrium wyściełającego jamę macicy. Zbyt cienkie endometrium stanowi przeszkodę w zagnieżdżeniu się zarodka. Jeśli dojdzie do implantacji, niewystarczająca warstwa śluzówki może stać się przyczyną poronienia. Badania potwierdzają, że zastosowanie komory hiperbarycznej zwiększa waskularyzację endometrium umożliwiając odpowiednie zagnieżdżenie się zarodka.

Wpływ hiperbarii tlenowej na grubość endometrium

background-2410669_640Zgodnie z badaniem przeprowadzonym przez ekipę z Uniwersytetu w Belgradzie zabiegi hiperbarii tlenowej zastosowane u kobiet z niewyjaśnioną niepłodnością prowadzą do znacznej poprawy jakości endometrium. W badaniu udział wzięły 32 kobiety z niewyjaśnioną niepłodnością. Pacjentki odbywały sesje w komorze w ciśnieniu 2.3 ATA przez 70 minut przez 7 dni poczynając od 5 dnia cyklu. Wpływ zabiegów na endometrium monitorowano przy użyciu USG dopochwowego. Folikulometria wykazała, że cykle w których zastosowano tlenoterapię hiperbaryczną cechowało grubsze endometrium – w czasie owulacji jego grubość wynosiła 11.0 +/-2.6 mm. Również jakość endometrium okazała się lepsza podczas cykli połączonych z HBOT. Okazuje się więc, że hiperbaria tlenowa dzięki poprawie waskularyzacji endometrium stwarza optymalne warunki dla zagnieżdżenia się zarodka.

Ale to nie wszystko

Często problem niepłodności dotyka również mężczyzn. Zwykle odpowiedzialne za nią są dysfunkcje prostaty prowadzące do niskiej jakości nasienia. Również w tym wypadku na ratunek przychodzi hiperbaria tlenowa zapewniając lepsze utlenienie miejsc dotkniętych hipoksją. Zatem zabiegi w komorze hiperbarycznej stanowią w pełni bezpieczną metodę wspierania niepłodności zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn ponieważ:

  • HBOT dotlenia wszystkie organy i sprzyja optymalnej mikrocyrkulacji
  • sperm-806391_640HBOT gwarantuje optymalną waskularyzację endometrium, a co za tym idzie – jego odpowiednią grubość
  • HBOT wspomaga migrację fibroblastów, mitozę oraz indukuje syntezę kolagenu – procesy niezbędne dla właściwego procesu płodności
  • HBOT działa jak naturalny antybiotyk wzmacniając naturalne mechanizmy obronne organizmu
  • HBOT znacząco zwiększa ilość leukocytów
  • HBOT przyspiesza eliminacje toksyn, która u osób z problemem niepłodności zwykle jest upośledzona
Bibliografia:

Hyperbaric oxygenation as a possible therapy of choice for infertility treatment, Mitrović A1, Nikolić B, Dragojević S, Brkić P, Ljubić A, Jovanović T., Bosn J Basic Med Sci. 2006 May;6(2):21-4

Hyperbaric oxygenation in the treatment of patients with chronic congestive prostatitis and lower fertility, Zadoev SA, et. al., Urologiia. 2001 Jan-Feb;(1):27-30.
Effects of hyperbaric oxygenation on rabbits ‚testes with varicocele’, Guo YL et. al., Zhonghua Nan Ke Xue. 2003 Sep;9(6):443-6, 450., Department of Urology, Xiangfan First People’s Hospital, Xiangfan, Hubei 441000, China.

Tlenoterapia hiperbaryczna przywraca życie neuronom

Tlenoterapia hiperbaryczna przywraca życie neuronom

Naukowcy dowodzą, że dzięki zabiegom w komorze hiperbarycznej pacjenci mogą odzyskać znaczną część funkcji neurologicznych, które utracili na skutek udaru, urazu mózgu czy schorzeń metabolicznych. Co najważniejsze – funkcje te można odzyskać nawet kilka lat po przebytym urazie.

Udar, uraz mózgu i choroby metaboliczne są głównymi przyczynami trwałych uszkodzeń mózgu, takich jak zaburzenia ruchowe, dolegliwości psychiczne czy utrata pamięci. Stosowane programy terapeutyczne i rehabilitacyjne usiłują pomóc pacjentowi, jednak najczęściej ich skuteczność okazuje się ograniczona.

Dr Shai Efrati z Uniwersytetu w Tel Avivie znalazł metodę przywracania wielu funkcji neurologicznych, co do których wydawało się, że zostały utracone dożywotnio. Pokładając nadzieję w leczniczą moc tlenu, dr Efrati i jego współpracownicy, w tym prof. Eshel Ben-Jacob z TAU School of Physics and Astronomy i Sagol School of Neuroscience, zaprosili do udziału w doświadczeniu z HBOT pacjentów poudarowych.

Brain_powerWszyscy uczestnicy ucierpieli z powodu udaru na 6-36 miesięcy przed zabiegami. Leczenie obejmowało udział w 40 sesjach terapeutycznych (5 dni w tygodniu) w komorze hiperbarycznej w ciśnieniu 2 ATA. Każda z sesji trwała 90 minut, a pacjenci oddychali 100 % tlenem. Rezultaty okazały się bardzo obiecujące – funkcje neurologiczne i jakość życia wszystkich pacjentów poddanych terapii HBOT uległy poprawie, co korelowało z obrazami mózgu SPECT. Pacjenci mówili o takich korzyściach, jak ustąpienie paraliżu, lepsze odczuwanie czy odzyskanie funkcji językowych. Te zmiany najczęściej pozwalają pacjentom odzyskać utraconą niezależność i podejmować takie zadania, jak mycie się, gotowanie, wchodzenie po schodach czy czytanie książek.

Tlen przywraca życie neuronom

Dr Erfati mówi, że istnieją różne stopnie uszkodzenia mózgu. Neurony dotknięte dysfunkcją metaboliczną mają energię, by pozostać przy życiu, jednak nie na tyle, by wzbudzić elektryczne sygnały. Dzięki HBOT możemy zwiększyć dostawę energii do tych komórek.

Mózg konsumuje jakieś 20 % tlenu dostarczanego organizmowi, jednak taka jego ilość umożliwia by w danej chwili działało jedynie 5-10 % neuronów. Proces regeneracji potrzebuje dużo więcej energii. Dziesięciokrotny wzrost ilości tlenu podczas sesji HBOT dostarcza energii niezbędnej do odbudowy neuronalnych połączeń i stymulacji uśpionych neuronów umożliwiając proces regeneracji.

Chociaż badanie dotyczy pacjentów, u których udar wystąpił nie dalej jak 3 lata przed terapią, dr Erfati był świadkiem podobnych zmian u osób, u których uszkodzenie mózgu miało miejsce nawet do 20 lat wcześniej.

Dr Erfati jest przekonany, że bardzo wiele schorzeń neurologicznych jest wynikiem niewystarczającej dostawy energii do mózgu. Dzięki zastosowaniu tlenoterapii hiperbarycznej mamy szansę zahamować i cofnąć niekorzystne zmiany zanim dojdzie do pełnej demencji.

 

Bibliografia:

Shai Efrati, Gregori Fishlev, Yair Bechor, Olga Volkov, Jacob Bergan, Kostantin Kliakhandler, Izhak Kamiager, Nachum Gal, Mony Friedman, Eshel Ben-Jacob, Haim Golan. Hyperbaric Oxygen Induces Late Neuroplasticity in Post Stroke Patients – Randomized, Prospective Trial. PLoS ONE, 2013; 8 (1): e53716 DOI: 10.1371/journal.pone.0053716

http://www.sciencedaily.com/releases/2013/01/130123144218.htm

18.htm

Ponadczasowa mądrość tradycyjnej kuchni, czyli o leczniczych właściwościach rosołu

Ponadczasowa mądrość tradycyjnej kuchni, czyli o leczniczych właściwościach rosołu

Wywary na mięsie lub kościach stanowią ważny element każdej niemalże tradycyjnej kuchni. Kto z nas nie był w dzieciństwie leczony z przeziębienia aromatycznym, babcinym rosołem? Zanim medycyna zaczęła przepisywać tabletkę na każdą dolegliwość, sami lekarze zalecali wywary w leczeniu różnych dolegliwości: problemów żołądkowych u dorosłych, kolek i alergii u dzieci, osteoporozy czy problemów reumatycznych. Okazuje się, że ma to swoje naukowe uzasadnienie – bogaty w minerały, aminokwasy i kolagen wywar kostny lub mięsny pomaga nie tylko na sezonową grypę, ale również wspiera stawy, kości, skórę, paznokcie i włosy, działa kojąco na układ pokarmowy, odbudowuje nabłonek jelit, wspiera funkcjonowanie wątroby, łagodzi objawy astmy, harmonizuje działanie układu immunologicznego, a nawet pomaga leczyć bezpłodność. A wszystko to dlatego, że taki wywar jest pokarmem bogatym w składniki odżywcze, które są wyjątkowo łatwo przyswajalne, a dzięki temu bezpośrednio dostępne dla naszego organizmu.

Wywar, czy to kostny, czy mięsny, dobrze jest gotować co najmniej kilka godzin. Wywary kolagenowe na kościach, aby miały swe lecznicze właściwości, wymagają gotowania na wolnym ogniu przez co najmniej kilkanaście godzin. W niektórych tradycjach (na przykład Tradycyjnej Medycynie Chińskiej) kości gotuje się nawet kilka dni. Jest to niezwykle ważne, ponieważ taka długotrwała obróbka termiczna powoduje uwalnianie się składników leczniczych (kolagenu, proliny, glicyny czy gllikozaminoglikanów). Związki te uwalniane są skuteczniej, jeśli wywar ma odczyn kwaśny, dlatego zaleca się na samym początku do gotowania dodać odrobinę soku z cytryny lub octu jabłkowego.

Lecznicza i odmładzająca moc kolagenu

soup-2006317_640Gotowany przez kilka lub nawet kilkanaście godzin wywar z kości, skórek i ścięgien jest bardzo dobrym źródłem kolagenu. Aby przekonać się o tym, jak bardzo, wystarczy wstawić go do lodówki – już po kilku godzinach otrzymamy galaretkę.

Kolagen jest głównym białkiem zawartym w tkance łącznej. Jest odpowiedzialny za sprężystość i jędrność naszej skóry oraz ciągłą odnowę jej komórek. Stanowi źródło podpory strukturalnej dla narządów wewnętrznych (nerki, wątroba). Wraz z wiekiem produkcja kolagenu maleje. Do zaburzeń w jego tworzeniu może dochodzić również przy intensywnym wysiłku fizycznym oraz w chorobach autoimmunologicznych. Kolagen znajduje zastosowanie w optymalizacji procesów regeneracyjnych ścięgien i więzadeł. Kolagen wchodzi w skład różnych struktur – jest elementem składowym chrząstek stawowych, tkanek nabłonkowych skóry, wnętrza tkanki wyściełającej żyły i tętnice oraz błon śluzowych.

Podczas gotowania wywaru kolagen ulega hydrolizie dając żelatynę. Spożywanie żelatyny w naturalnej i łatwo przyswajalnej formie niesie ze sobą następujące korzyści:

  • działa kojąco na jelita łagodząc objawy takich schorzeń jak zespół jelita drażliwego, choroba Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego czy refluks

  • sprzyja zachowaniu i odbudowie właściwej flory bakteryjnej jelit

  • poprawia wygląd skóry – zmniejsza ilość zmarszczek i redukuje cellulit

  • dostarcza minerałów niezbędnych dla budowy kości chroniąc przed osteoporozą i zmniejszając dolegliwości stawowe

  • zwiększa tolerancję na różne pokarmy w przypadku alergii pokarmowych

Minerały

Wywar kostny jest niezwykle bogaty w łatwo przyswajalne minerały, które spełniają kluczową rolę w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Gotując kości przez kilka, a nawet kilkanaście godzin w roztworze o kwaśnym odczynie, minerały z łatwością przenikają do wywaru czyniąc go idealną mienerałową odżywką. Wapń, magnez, fosfor, potas, siarka i inne pierwiastki śladowe przechodzą do bulionu w większej ilości jeśli jest on gotowany razem z warzywami, dlatego pamiętajmy zawsze o dodaniu włoszczyzny.

Aminokwasy – prolina i glicyna

Żelatyna, inaczej niż większość białek zwierzęcych, nie jest pełnowartościowym białkiem ponieważ nie zawiera wszystkich aminokwasów białkowych, ale zawiera bardzo ważne aminokwasy: glicynę i prolinę. Te aminokwasy pełnią kluczową rolę jeśli chodzi o odbudowę tkanki łącznej i dlatego wspierają zdrowie naszych stawów, ścięgien, więzadeł, kości oraz sprzyjają zachowaniu promiennej i gładkiej skóry.

Prolina

Prolina należy do aminokwasów endogennych, czyli takich, które organizm może syntetyzować samodzielnie. Tak jest w przypadku większości osób zdrowych. Jednak wraz z upływem czasu oraz u osób chorych warto dostarczać tego aminokwasu wraz z pożywieniem ponieważ jest on bardzo istotny dla organizmu. Prolina wraz z witaminą C wpływa na usprawnienie wytwarzania kolagenu wewnątrz komórek naczyń krwionośnych, czego skutkiem jest nie tylko wzmocnienie i ustabilizowanie elastyczności ścianek, ale również zmniejszenie osadzania się blaszek tłuszczowych. Prolina doskonale regeneruje jelita przynosząc ulgę w przypadku alergii pokarmowych i innych dolegliwości trawiennych. Działa regeneracyjnie na całą tkankę łączną wspomagając nas w przypadku schorzeń reumatycznych.

Glicyna

Glicyna, podobnie jak prolina, jest związkiem endogennym. Pełni ważną funkcję energetyczną biorąc udział w syntezie glukozy i kreatyny. Przypisuje się jej też wpływ na syntezę hormonu wzrostu, dzięki czemu może znacznie przyspieszać regenerację. Bierze udział w tworzeniu kwasów żółciowych i hemu. Glicyna jest też niezbędna w procesie syntezy glutationu, jednego z najsilniejszych przeciwutleniaczy. Jest związkiem wpływającym na funkcjonowanie układu nerwowego – wzmacnia koncentrację i pamięć, polepsza jakość snu. Ponadto podkreśla się również jej udział w syntezie erytrocytów i hemoglobiny. Wspomaga detoksykację organizmu. Działa przeciwzapalnie i antyskurczowo. Uzupełnianie diety glicyną pomaga w zapobieganiu chorobom zwyrodnieniowym, między innymi stawów, zmniejsza też ryzyko zachorowania na choroby związane z osłabieniem mięśni i kości oraz wspomaga regenerację po urazach.

Glikozaminoglikany (GAG), czyli siarczan chondroityny i kwas hialuronowy

Wywar z kości zawiera również dwa bardzo ważne glikozaminoglukany: kwas hialuronowy i siarczan chondroityny, niezwykle istotne dla zdrowia skóry i stawów.

Kwas hialuronowy spełnia swoją podstawową rolę w chrząstkach i w naskórku, gdzie wiąże wodę, zapewniając prawidłowe nawodnienie i sprężystość chrząstek oraz skóry Siarczan chondroityny to jeden z podstawowych składników chrząstki i płynu stawowego. Jego niedobór skutkuje utratą sprężystości, powoduje również zmniejszenie szpary stawowej, której to powstanie wywołuje ścieranie się powierzchni stawowych podczas ruchu upośledzające funkcje stawu i powodujące ból. Zatem dostarczanie tych dwóch związków zawartych w wywarze z kości wspomaga leczenie choroby zwyrodnieniowej stawów oraz poprawia jakość skóry chroniąc przed negatywnymi skutkami fotostarzenia. Buliony gotowane odpowiednio długo są znakomitym źródłem zarówno kwasu hialuronowego, jak i siarczanu chondroityny, zwłaszcza, jeśli do jego przygotowania użyjemy kości z dużą zawartością tkanki chrzęstnej, takich jak chrząstki czy kurze łapki.

Odbudowa esencji, nerek i remedium na bezpłodność, czyli bulion okiem Tradycyjnej Medycyny Chińskiej

Tradycyjna Medycyna Chińska bardzo ceni sobie wywary mięsne i kostne, zwłaszcza te przygotowane na kościach szpikowych. Lekarze medycyny chińskiej zalecają je na dolegliwości układu pokarmowego, odbudowę krwi oraz wzmocnienie nerek. Szpik zawarty w kościach odżywia jing nerek, esencję, która odżywia nerki, kości, szpik, mózg i układ odpornościowy. Wspomaga też leczenie niepłodności, problemów ze wzrokiem, zapobiega wypadaniu włosów i osłabieniu zębów. W trakcie naszego życia jing, jeśli nie przestrzegamy podstawowych zaleceń zdrowotnych, może ulec wyczerpaniu co prowadzi do różnorakich problemów zdrowotnych. Bulion jest doskonałym remedium, ponieważ pomaga odbudować właśnie tę utraconą substancję.

Przepis

To jest mój ulubiony przepis na leczniczą zupę z kurczaka zaczerpnięty z książki Claude’a Diolosy. Wywar akurat jest z kurczaka, jednak drób można zastąpić kościami wołowymi. Ważne, by mięso było dobrej jakości – najlepiej kura z wolnego wybiegu lub ekologiczna wołowina.

Do garnka z wrzącą wodą wrzucamy przyprawy zaliczane do żywiołu ognia (np. tymianek, majeranek, rozmaryn). Po 3 minutach dodajemy kilka marchewek i ewentualnie inne jarzyny korzeniowe ruchu ziemi. Następnie wrzucamy cebulę, pora, imbir (ruch metalu), potem odrobinę soli kamiennej (woda) i łyżkę octu jabłkowego. Po kolejnej krótkiej przerwie dorzucamy świeżego kurczaka z kością i szpikiem (ruch drewna). Garnek przykrywamy i bardzo powoli gotujemy na małym ogniu przez minimum 3-4 godziny (można gotować do 72 godzin, zwłaszcza w przypadku wołowych kości szpikowych). Pijemy sam płyn po 3-4 filiżanki dziennie. Po ugotowaniu zdejmujemy pokrywkę, przynajmniej do czasu zupełnego wystygnięcia zupy. Resztę zupy przechowujemy w lodówce.

Bibliografia:

Samonina G, Lyapina L, Kopylova G, Pastorova VV, Bakaeva Z, Jeliaznik N, Zuykova S, Ashmarin II, Protection of gastric mucosal integrity by gelatin and simple proline-containing peptides, Pathophysiology 2000 Apr;7(1):69-73

Van Vijven JPJ, Luijsterburg PAJ, Verhagen AP, Van Osch GJVM, Kloppenburg M, Bierma-Zeinstra SMA, Symptomatic and chondroprotective treatment with collagen derivatives in osteoarthritis: a systematic review, DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.joca.2012.04.008

http://nourishedkitchen.com/bone-broths-adrenals-bones-teeth/

Diolosa Claude, Chiny, kuchnia, tajemnice medycyny

http://www.acupuncturetoday.com/mpacms/at/article.php?id=32643 broth/

Ziemia – lekarstwo w zasięgu naszych stóp

Ziemia – lekarstwo w zasięgu naszych stóp

autumn-1869160_640Odkąd sięgam pamięcią mój siostrzeniec, gdy tylko ma okazję (przeważnie całe lato), chadza po ziemi boso. I choć jego młodszą siostrę martwi estetyczny rezultat długotrwałego praktykowania procederu, Bartka podobne obawy wcale nie zniechęcają – wciąż całe wakacje biega boso”. Czy to intuicyjna mądrość każe mojemu siostrzeńcowi się uziemiać? Bo właśnie to robi – bezpośredni kontakt z powierzchnią Ziemi, zwany uziemianiem (ang. earthing lub grounding), od początku dziejów praktykowany był przez człowieka. Ludzka noga i stopa wyewoluowały tak, by zapewnić nam optymalny sposób transportu – udoskonalenie tego skomplikowanego “urządzenia” zajęło ponad 4 miliony lat. Tymczasem wraz z nastaniem ery buta my, ludzie, zdecydowaliśmy, że lepiej nosić obuwie. Ale czy nie warto, choć czasem, wrócić do pierwotnych zwyczajów i bosą stopą przemierzać świat? Okazuje się, że owszem – badania dowodzą, że uziemianie ma – między innymi – działanie przeciwzapalne, zmniejsza ciśnienie krwi, pozytywnie wpływa na sen i redukuje wytwarzanie hormonów stresu.

Człowiek i promieniowanie

heartbeat-163709_640Człowiek jest istotą elektryczną. Funkcjonowanie naszego organizmu opiera się nie tylko na skomplikowanych reakcjach biochemicznych, ale zależne jest również od złożonych procesów elektrycznych. Badania EKG czy EEG mierzą nie co innego, jak właśnie elektryczną czynność naszego serca i mózgu. Co więcej, człowiek wyczuwa i wchodzi w interakcje z otaczającymi go polami elektromagnetycznymi. A współczesny świat wraz z rozwojem technologii elektronicznych wypełnił nasz dom urządzeniami generującymi pole elektromagnetyczne – telefonami bezprzewodowymi, telewizorami, odbiornikami radiowymi, sprzętem AGD itp. Czy istnieje remedium neutralizujące negatywne działanie tych pól i przywracające homeostazę w organizmie? Tak, i to w zasięgu… naszych stóp. Ujemny potencjał elektryczny Ziemi wpływa biolektrycznie i bioenergetycznie na cały ludzki organizm. Wystarczy bezpośredni kontakt z powierzchnią Ziemi. Wydaje się to bardzo proste, ale problem w tym, że coraz rzadziej mamy okazję taki bezpośredni kontakt nawiązać – obuwie skutecznie nas przed nim chroni. A szkoda, bo uziemianie wpływa niezwykle korzystnie na cały nasz organizm – przekonuje nas o tym nie tylko dobre samopoczucie wywołane bosym spacerem po zroszonej trawie, ale również liczne badania oraz tradycja – dawni uzdrowiciele i szamani wierzyli, że ziemska energia może przenikać do naszych ciał przez skórę i podeszwy stóp niosąc ze sobą leczniczą moc.

Ziemia i jej pole

lightning-1056419_640Ziemia wytwarza elektryczne i magnetyczne pole. Nawodniona powierzchnia Ziemi jest niewyczerpalnym źródłem wolnych elektronów naładowanych ujemnie. W każdej chwili nad powierzchnią naszej planety przetacza się około dwóch tysięcy burz z piorunami – większość wyładowań atmosferycznych przynosi ładunek ujemny. Dzięki temu zasoby elektronów, które podczas silnego nasłonecznienia uchodzą z powierzchni Ziemi do atmosfery, mogą się odnawiać. Kontakt fizyczny z bogatym zasobem elektronów na powierzchni Ziemi wpływa w sposób znaczący na funkcjonowanie naszego organizmu.

Uziemianie – zaskakujące wyniki badań

Wielu badaczy zgłębiających tajniki uziemiania uważa, że współczesny styl życia, który oddalił nas od bezpośredniego kontaktu z Ziemią i z jej elektrycznym potencjałem, przyczynia się do przyrostu chorób o charakterze przewlekłym oraz różnych dysfunkcji fizjologicznych. Noszone przez nas buty wykonane z tworzyw sztucznych, na wysokiej gumowej lub plastikowej podeszwie, skutecznie oddzielają nas od podłoża i uniemożliwiają wymianę ładunków. Podobnie ubrania z nienaturalnych materiałów, które coraz chętniej wybieramy, sprzyjają stałej elektryzacji ciała. A ponieważ nie mamy bezpośredniego kontaktu z Ziemią, nagromadzone dodatnie potencjały nie mają szansy wymiany elektronów. Przyczynia się to do rozregulowania naturalnych mechanizmów funkcjonowania organizmu. Badania nad leczniczym potencjałem uziemiania, które zaczęto prowadzić w latach 90-tych ubiegłego stulecia, przyniosły zaskakujące rezultaty – uziemienie okazało się generować silną i pozytywną zmianę w elektrycznym stanie organizmu oraz przywracać naturalne mechanizmy uzdrawiające i regulujące.

Wolne rodniki i kradzież elektronów

Wolne rodniki to cząsteczki, które posiadają jeden niesparowany elektron i dążą do przyłączenia kolejnego. Aby go pozyskać, doprowadzają do uszkodzenia lub wadliwego funkcjonowania wielu struktur komórkowych, a w konsekwencji – do dysfunkcji komórki. Uszkodzenia wywołane aktywnością wolnych rodników sprzyjają szybszemu starzeniu się organizmu, rozwojowi nowotworów, chorób układu krążenia i innych dolegliwości, u których źródeł leży przewlekły stan zapalny. Pewna ilość wolnych rodników jest niezbędna do właściwego funkcjonowania organizmu, problem powstaje wtedy, gdy mamy do czynienia z nadmierną ich produkcją. Skuteczną bronią w walce z nadmiarem wolnych rodników są antyoksydanty, które dostarczają wolnych elektronów. Dokładnie tak, jak Ziemia – wolne elektrony pobierane z jej powierzchni neutralizują wolne rodniki zaangażowane w reakcje zapalne i immunologiczne. Dlatego kontakt z nią jest tak ważny i niesie ze sobą liczne korzyści zdrowotne.

Uziemianie – na co pomaga?

Pionier w badaniach nad uziemianiem, Clint Ober, wspomina, że gdy wynaleziono skuteczną metodę uziemiania podczas snu i rozpoczęto badania, wyniki okazały się naprawdę zaskakujące. Osoby poddane uziemianiu w porównaniu z grupą kontrolną odnotowały:

  • 85 % szybciej zasypiało
  • 93 % donosiło o głębszym śnie przez całą noc
  • 100 % przyznało, że po przebudzeniu czuli się bardziej wypoczęci
  • 82 % donosiło o mniejszej sztywności mięśni
  • 74 % potwierdzało eliminacje bądź znaczną redukcję chronicznego bólu pleców i stawów
  • 78 % zapewniało o ogólnym lepszym samopoczuciu

Dalsze badania prowadzone po dziś dzień potwierdziły dobroczynny wpływ uziemiania na stany zapalne, odpowiedź immunologiczną, gojenie się ran oraz prewencję i leczenie chronicznych chorób autoimmunologicznych.

Najważniejsze, potwierdzone klinicznie korzyści uziemiania:

  • redukuje nadmierną lepkość krwi
  • znacznie zmniejsza stany zapalne
  • normalizuje wytwarzanie hormonów stresu
  • u osób chorych na cukrzycę obniża stężenie glukozy we krwi
  • reguluje wydzielanie hormonów tarczycy
  • podnosi poziom energii
  • przesuwa zwiększone napięcie z układu współczulnego do przywspółczulnego inicjując metaboliczną reakcję leczniczą
  • wpływa korzystnie na elektryczną aktywność mózgu optymalizując pracę układu nerwowego
  • poprawia nastrój

 
 

 Bibliografia:

Jaskulska Ewelina, Wpływ uziemienia człowieka na jego funkcje metaboliczne w spoczynku i wysiłku fizycznym, AWF w Gdańsku

Czajka Arkadiusz, Wolne rodniki tlenowe a mechanizmy obronne organizmu, Nowiny Lekarskie 2006, 75, 6, 582-586

Chevalier G., Sinatra ST, Oschman JL, Sokal K, Sokal P [2012b] Earthing – Health Implications of Reconnecting the Human Body to the Earth’s Surface Electrons, ID 291541, p.8

Chevalier G, Sinatra S, Oschman JL, Delany RM, Earthing (grounding) the human body reduces blood viscosity – a major factor in cardiovascular disease, 2013 Feb;19(2):102-10.di: 10.1089/acm.2011.0820. Epub 2012 Jul 3.

Sokal K., Sokal P., Earthing the human body influences physiologic processes, 2011 Apr;17(4):301-8. doi: 10.1089/acm.2010.0687. Epub 2011 Apr 6.

Ghaly M., Teplitz D., The biologic effects of grounding the human body during sleep as measured by cortisol levels and subjective reporting of sleep, pain, and stress, 2004 Oct;10(5):767-76.

http://www.earthinginstitute.net/

http://www.groundology.co.uk

http://www.esdjournal.com/articles/cober/bio.htm

Smog elektromagnetyczny – czy naprawdę taki groźny?

Smog elektromagnetyczny – czy naprawdę taki groźny?

Czy smog elektromagnetyczny jest rzeczywiście szkodliwy dla człowieka? Czy rosnąca liczba urządzeń elektrycznych generujących promieniowanie elektromagnetyczne powinna nas niepokoić? Czy może raczej cieszyć – przecież internet wi-fi i technologia bluetooth znacznie ułatwiają nam życie?

Ziemskie pole magnetyczne

Ziemia wytwarza pole magnetyczne do którego od początków dziejów przystosowały się wszystkie istoty żywe. Człowiek również wytwarza swoiste i delikatne pole niskiej częstotliwości (od kilku do kilkudziesięciu Hz). Pole to jest niezbędne do działania organizmu i komunikacji neuronalnej. Wszelkie urządzenia elektryczne wytwarzają zmienne pola elektromagnetyczne zaburzające pola naturalne, do których przywykł nasz organizm. Nasycenie środowiska sztucznymi falami nieustannie rośnie, a ich oddziaływanie nie pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie. Problematyczny jest fakt, że większość osób nie czuje oddziaływania pól elektromagnetycznych i nie kojarzy gorszego samopoczucia, bólu głowy czy bezsenności z działaniem telefonów komórkowych, komputerów, lamp fluorescencyjnych itp. Tymczasem układ nerwowy człowieka jest bardzo wrażliwy na ich działanie, zwłaszcza mózg dzieci.

Promieniowanie jako czynnik stresogenny
Promieniowanie jako czynnik stresogenny
Tak mieszkamy – dom współczesnego człowieka jest pełen urządzeń generujących EMF

Naukowcy od jakiegoś już czasu badają wpływ fal elektromagnetycznych na zdrowie. Choć żarówkę wynaleziono dawno temu, jest to problem stosunkowo młody ponieważ nigdy wcześniej człowiek nie korzystał i nie otaczał się tyloma urządzeniami elektrycznymi. Wyniki badań nie są jednoznaczne, a w czasach, kiedy za przemysłem elektronicznym stoją tak ogromne pieniądze, mało komu zależy na ich przeprowadzaniu i dowodzeniu potencjalnej szkodliwości. Chociaż trudno dowieść zależność pomiędzy używaniem telefonów komórkowych a rozwojem nowotworów mózgu i może nie być ona jednoznaczna, warto jednak pamiętać, że nawet jeśli promieniowanie elektromagnetyczne nie wywołuje raka, bez wątpienia jest ono czynnikiem stresogennym i może zaburzać pracę organizmu, zwłaszcza osób wrażliwszych i tych, których mechanizmy obronne zostały upośledzone.

Dzieci – szczególnie zagrożone?

Jakiś czas temu Francja przegłosowała ustawę ograniczającą ekspozycje na pole elektromagnetyczne wytwarzane przez urządzenia wykorzystujące technologie bezprzewodowe. Zgodnie z nią wi-fi jest zakazane w placówkach opieki nad dziećmi poniżej 3 roku życia, producenci telefonów komórkowych zostali zobowiązani do zalecania zestawów głośnomówiących, zakazane zostało również kierowanie reklam do dzieci poniżej 14 roku życia. Z badań wynika, że dzieci są bardziej narażone na negatywne skutki fal elektromagnetycznych ponieważ mają cieńszą czaszkę, mniejszy mózg o lepszych właściwościach przewodzących oraz bardziej miękkiej tkance, która umożliwia lepszą penetrację promieniowania. Ponadto, okres ich ekspozycji jest stosunkowo dłuższy (ponieważ użytkowanie rozpoczyna się, gdy są młodsze). Wielu lekarzy łączy ekspozycję dzieci na EMF z rozwojem autyzmu, ADHD czy problemami z koncentracją – nie bez znaczenia jest fakt, że dolegliwości ze spektrum autyzmu to problem współczesnego świata, świata, w którym technologie bezprzewodowe królują od jakiegoś już czasu i z których nasze dzieci korzystają od wczesnych lat szkolnych. Ciekawe jest również, że niektórzy rodzice obserwują nasilenie objawów chorobowych u dzieci, gdy te przebywają w pomieszczeniach, w których natężenie pól elektromagnetycznych jest stosunkowo wysokie.

Efekty promieniowania na organizm

Jak wykazują liczne badania, fale elektromagnetyczne wpływają na organizm w najróżniejszy sposób. Schorzenia łączone z ekspozycją na EMF to, między innymi:

  1. nowotwory mózgu12
  2. inne nowotwory (białaczka, chłoniak)34
  3. zaburzenia płodności5 6 7
  4. uszkodzenia prenatalne, poronienia, wady wrodzone                                                                         8
  5. procesy autoimmunologiczne9
  6. demencja i choroba Alzheimera1011
  7. czerniak złośliwy12

W jaki sposób fale elektromagnetyczne zaburzają mechanizm funkcjonowania organizmu:

  • naruszają barierę krew-mózg (ang. BBB, brain-blood barrier) ułatwiając przenikanie toksynom
  • zmniejszają wytwarzanie melatoniny co może doprowadzić do problemów ze snem, depresji i nowotworów
  • uszkadzają strukturę DNA co prowadzi do wielu schorzeń, między innymi nowotworów
  • stymulują wytwarzanie hormonów stresu
  • zaburzają rytm dobowy
Jak się bronić?

Skoro sprzęt elektryczny w tak znaczący sposób może odciskać się na naszym zdrowiu i samopoczuciu, czy to znaczy, że mamy wyrzucić komputer, lodówkę i telefon komórkowy? Zapewne nie jest to rozwiązanie dla większości z nas. Dlatego warto pamiętać o kilku wskazówkach, które pomogą zredukować szkodliwość otaczających nas urządzeń.

  • Ponieważ szkodliwość pola i promieniowania elektromagnetycznego zależą od odległości, warto pamiętać, by urządzenia je generujące trzymać jak najdalej od naszego ciała.
  • Zastąpmy urządzenia bezprzewodowe wersją przewodową – zrezygnujmy z internetu wi-fi na rzecz połączenia po kablu, bezprzewodowy telefon stacjonarny w technologii DECT zamieńmy na klasyczną wersję z przewodem, a używając telefonu komórkowego wybierzmy słuchawkę lub głośnik.
  • Wyłączajmy z gniazdka urządzenia, które używamy sporadycznie.
  • Ponieważ to podczas snu nasze ciało się regeneruje, zadbajmy, by poziom smogu elektromagnetycznego w sypialni był jak najniższy. Usuńmy zbędne urządzenia, nie kładźmy na stoliku nocnym telefonu komórkowego, zastąpmy go klasycznym budzikiem zasilanym baterią. Jeśli chcemy pełnej ochrony przed smogiem, zainstalujmy specjalną moskitierę ochronną do ekranowania łóżek w czasie snu. Moskitiery wykonane są ze specjalnego materiału tłumiącego pola elektromagnetyczne.
  • Włączony telefon komórkowy trzymajmy jak najdalej od ciała, a gdy go nie używamy – wyłączmy.
  • Nie korzystajmy z telefonu komórkowego w miejscach o słabym zasięgu (w windzie, garażu, samochodzie), im słabszy zasięg, tym silniejsze fale wytwarzane przez urządzenie.
  • Wnętrza naszych domów wypełniajmy kwiatami i innymi roślinami doniczkowymi – zielistka skutecznie pochłania szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne, palmy i paprocie świetnie nawilżają powietrze, a skrzydłokwiat, dracena, bluszcz i fikusy doskonale usuwają toksyny.
  • Sprawdźmy, czy wszystkie urządzenia mają wtyczkę z uziemieniem.

Dieta ketogeniczna plus tlenoterapia hiperbaryczna – skuteczny duet w walce z przerzutami nowotworowymi?

Dieta ketogeniczna plus tlenoterapia hiperbaryczna – skuteczny duet w walce z przerzutami nowotworowymi?

Zgodnie z najnowszymi badaniami przeprowadzonymi pod kierownictwem dr D’Agostino dieta ketogeniczna w połączeniu z tlenoterapią hiperbaryczną zwiększa długość życia myszy z agresywnym rozsianym nowotworem. Główną przyczyna śmierci w przypadku choroby nowotworowej są przerzuty, czyli tzw. nowotwory wtórne. To właśnie one odpowiadają za 90 % zgonów osób dotkniętych nowotworami, ponieważ o ile istnieją skuteczne metody leczenia nowotworów pierwotnych, o tyle w przypadku przerzutów do kości, mózgu czy wątroby lekarze najczęściej są bezradni.

Grupa dr D’Agostino udowodniła, że sama dieta ketogeniczna w połączeniu z restrykcją kaloryczną spowalnia rozwój zmian nowotworowych, natomiast dieta ketogeniczna stosowana wraz z HBO wydłuża średnią życia o 80 %.

 

Wpływ tlenoterapii hiperbarycznej na myszy

Przez wiele lat podejrzewano, że hipoksja jest efektem rozrostu zmian nowotworowych. Tymczasem okazuje się, że to niedotlenienie sprzyja powstawaniu przerzutów. Naukowcy ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Turyńskiego wykazali, że komórki wzbogacone o białko wiążące znaczne ilości tlenu rzadziej się dzielą i nie tworzą przerzutów nowotworowych. Dalsze eksperymenty prowadzone pod tym kątem dowiodły, że zwiększenie ilości O2 docierającego do tkanki nowotworowej znacznie spowalnia jej rozwój.

 

Bibliografia:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3510426/

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3673985

http://www.hypermed.com.au/Clinical%20Research/Ketogenic%20Diet%20-%20Hyperbaric%20Oxygenation.htm

n.htm

http://www.fasebj.org/cgi/content/meeting_abstract/27/1_MeetingAbstracts/863.2

http://kopalniawiedzy.pl/niedotlenienie-hipoksja-nowotwor-tlen,7186